Korporacyjny gigant w Zgierzu obarczony oskarżeniami o niestosowne traktowanie dzikich kotów
Zgierz, miasto znane ze swojej liczby bezpańskich kotów, cieszy się zauważalnym wsparciem od mieszkańców, którzy troszczą się o te zwierzęta, karmiąc je i dbając o ich dobrostan. Dzikie koty można spotkać praktycznie wszędzie – na osiedlach mieszkaniowych, w miejscach publicznych, a jak się okazuje, również na terenie firm. Ostatnio na jednej z platform społecznościowych pojawiło się oskarżenie skierowane przeciwko zgierskiemu oddziałowi znanej firmy, które sugerowało, że firma ta usunęła z terenu swojego działania jednego z dzikich kotów.
Na podstawie oskarżeń wysłano oficjalne zapytanie do firmy, wzywając do szanowania praw dzikich zwierząt. Zgodnie z doniesieniami, kot miał mieszkać w piwnicy budynku należącego do firmy i zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. Firma uznała te zarzuty za zdumiewające i postanowiła odnaleźć prawdę.
„Z dużym zdziwieniem zapoznaliśmy się z treścią wspomnianego postu i zdecydowanie zaprzeczamy oskarżeniom w nim zawartym. Pragniemy podkreślić, że do dnia 3 lipca 2024 r., nasza firma, WDX S.A., nie posiadała żadnej informacji na temat obecności kota na terenie naszego biurowo-przemysłowego obiektu w Zgierzu, zwłaszcza w piwnicy. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero tego dnia, kiedy podczas przeprowadzenia audytu w ramach planowanej modernizacji naszego obiektu, w jednym z zamkniętych pomieszczeń piwnicznych, bez okien, natrafiliśmy na kolekcję przedmiotów. Wśród nich znaleźliśmy talerz z surowym mięsem, pojemniki z mokrą karmą dla zwierząt oraz kilka misek z wodą rozrzuconych po podłodze. W pomieszczeniu panował również nieprzyjemny zapach”, – oświadczyła firma.
Firma podkreśliła również, że od momentu odkrycia tej sytuacji (tj. 3 lipca), w wyznaczonym pomieszczeniu regularnie pozostawia suchą karmę i świeżą wodę. Podjęto także kroki mające na celu ochronę dzikiego kota przebywającego na terenie budynku.