Fałszywy duchowny oskarżony o wykorzystywanie podopiecznych
49-letni Marek N., który fałszywie przedstawiał się jako ksiądz Kościoła Starokatolickiego Rzeczypospolitej, jest obecnie sądzony za okrutne traktowanie swoich podopiecznych w Domu Schronienia w Zgierzu. Według prokuratury, oskarżony stworzył dla nich prawdziwe piekło na ziemi. Byli pozbawieni podstawowych praw człowieka – bici, okradani, poniżani i obrażani. Smutne jest to, że ponad 10 osób nie zdołało przetrwać tych straszliwych warunków.
Na środowej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Łodzi, która miała miejsce 22 listopada, zeznawała Maria B., siostra jednej z ofiar – Sławomira B. Ten ostatni był pod opieką Marka N. w dwóch różnych placówkach – jedna znajdowała się w Działach Czarnowskich pod Wołominem, a druga była zlokalizowana w Zgierzu, w dawnym hotelu PCK. Oskarżony był tak przekonujący jako ksiądz, że nawet mimo odkrycia jego prawdziwej tożsamości, Maria B. nadal do niego tak się zwracała.
W trakcie procesu wyszło na jaw, że Maria B. opłacała pobyt swojego brata w ośrodkach prowadzonych przez oskarżonego. Początkowo wynosiła to 2 tysiące złotych miesięcznie, ale później kwota ta została obniżona do 1,5 tysiąca złotych. Spadek kosztów nastąpił dzięki załatwieniu zasiłku zdrowotnego dla Sławomira B. przez Marka N. i jego współpracownicę, Aldonę. Zaniepokojenie Marii B. wzbudziło znalezienie dokumentu potwierdzającego, że jej brat spłaca kredyt bankowy na kwotę 20 tysięcy złotych. Sławomir B. wyjaśnił, że został zabrany z ośrodka do banku przez Marka N., gdzie podpisał nieznane mu wcześniej dokumenty, ale nie pamiętał większości szczegółów.